Wszystko o Stowarzyszeniu Travois ;)

Bugi · Wysłany: Nie 16:45, 20 Mar 2011 Temat postu: Dogtrekking 2011

Ponieważ nie wybieram sie do Lubieszowa na MP postanowiłem za namową ares-ki wybrać sie do Pawełek na dogtrekking
Ktoś sie jeszcze wybiera ???
Ja startuje w longu i mam nadzieje sie nie zgubic Smile

ares-ka · Wysłany: Wto 13:26, 22 Mar 2011 Temat postu:

No właśnie ja i Dominika sie wybieramy...
Ktoś jeszcze się skusi? Wink

Gość · Wysłany: Wto 15:40, 22 Mar 2011 Temat postu:

a jak to jest z tego typu rzeczami? I jakie są trasy? Trzeba lecieć z kompasem i mapą czy trasy są oznaczone? Wink

Gość · Wysłany: Wto 15:41, 22 Mar 2011 Temat postu:

oczywiście chodziło mi o długość tras Wink

ale edytowanie coś nie chce zadziałać więc muszę nowy post. No i jakie są wymogi co do czegoś takiego? Smile

Bugi · Wysłany: Wto 16:31, 22 Mar 2011 Temat postu:

Tutaj dowiesz sie wszystkiego

[link widoczny dla zalogowanych]

No i oczywiście zapisy też na tej stronie

Gość · Wysłany: Wto 18:14, 22 Mar 2011 Temat postu:

czyli jednak będę musiała sobie przypomnieć, jak to się kompasem azymut wyznaczało Very Happy

jeśli będę chciała startnąć.

Bugi · Wysłany: Wto 18:16, 22 Mar 2011 Temat postu:

No co ty byłem już na kilku dogtrekkingach w tym dwóch nocnych i kompasu nie miałem ani razu Smile

Bugi

Z okazji tego że zostałem wyznaczony przez ares-ke do napisania relacji z dogtrekkingu w Pawełkach postanowiłem od razu cos napisac Smile

Po pierwsze wyniki
Gosia vel. ares-ka na dystansie 45km miejsce 3
Dominika vel. Dominika Smile

na dystansie 45km miejsce 4
Dobrusia vel. Vlk na dystansie 45km miejsce 6 (chyba)
No i ja czyli andrew na dystansie 45km nie ukończyłem Smile

Ale od początku
5-4-3-2-1 Start
Wszyscy ruszyli owczym pędem za pierwszymi w stawce również i nasza czwórka, jednak po przebiegnieciu ok 500 m rozwiązał mi sie na szczęście but wiec postój.
Nasza czwórka spogląda na mape i co widzimy, ze wszyscy lecą tam gdzie był pierwszy punkt przed rokiem ale niestety zupełnie w innym kierunku niż był naznaczony na mapie:)
No to wracamy nie mieliśmy duzo nadrobienia bo przez moje sznurówki za daleko nie pobiegliśmy Smile

Potem juz jakos poszło punkty i kilometry pokonywane marszobiegiem jakoś bardzo powoli zbliżały nas do mety Smile

Bardzo fajne urozmaicenie na trasie to droga która kończyła sie w rzece ale co to dla nas
Zdejmujemy buty i w droge na drugą strone rzeki zimna woda to coś wspaniałego dla zmęczonych stóp
Krótkie postoje na punktach i dalej w droge
Niestety miedzy 8 a 9 punktem zaczeła od nas odstawac Dobrusia która płaciła frycowe na swoim pierwszym dogtrekkingu- za duzy bagaż i na początku kiepskie buty po paru dobrych kilometrach zaczynały dawać znać o sobie
9 punkt niestety chyba dla wszystkich startujących okazał sie trudny do odnalezienia bo spotkaliśmy w tamtej okolicy sporo zawodników kręcących sie po lesie w poszukiwaniu dziewiątki Smile

Tez sie troche pokręciliśmy i przy współpracy z Ania Chećko jakoś dotarlismy do punktu 9 Smile

POtem było juz łatwiej dziewczyny nadawały tempo Dobrusia została gdzies w tyle ale sama twardo szła na przód Smile

10 punkt to bufet na którym za długo nie zabawiliśmy jak zawsze smaczne ciasteczko i woda na zapitke Smile

Do 11 i 12 było jakos blisko i kiedy wydawało sie że jakoś pójdzie bo do mety blisko bo punktów tylko 13 moja astra na 12 punkcie powiedziała dosyć
Dziewczyny ruszyły ja w końcu namówiłem astre do marszu ale był to woooolny spacer
Po kilkuset metrach postanowiłem że nie ukończe dogtrekkingu i nie zaliczając 13 punktu po 40 km ruszyłem na skróty do mety
Spacer był tak wolny że dziewczyny były na mecie szybciej niż ja chociaz zrobiły kilka kilometrów więcej
No i tak szcześliwie dotarliśmy do mety
Kilkadziesiąt chyba minut po nas dotarła do mety zmęczona ale szczęsliwa Dobrusia Smile

No to teraz do pokoju browarek, kontrola stóp i prysznic Smile

Łazienki mieliśmy w pokojach wieć nie trzeba było sie ustawiac w kolejce do prysznica
Mieszkałem w pokoju z Gosia i ona pierwsza poszła pod prysznic po krótkim pobycie w łazience stwierdziła ze nie ma ciepłej wody
No to myśle sobie puszcze troche wode może ciepła do nas dotrze
Po paru minutach odpuszczania wody wchodze do łązienki rozbieram sie i co widze na ścianie ????
Wielki 80 litrowy bojler do ciepłej wody niestety nie podłączony do prądu
Jakos wcześniej nie zauważyliśmy jego istnienia pomimo odwiedzania łazienki. No to po prysznicu ubrałem sie myśle sobie ide do Dominiki może była sprytniejsza niż my
No i była, zauważyła wcześniej bojler nawet wyregulowała temperature tylko zapomniała o jednym ze prad sie bierze z gniazdek i nie podłaczony bojler mimo regulacji wody nie nagrzeje Smile

No nic póki co bez prysznica zeszliśmy na mete żeby wziąć udział w oficjalnym zakończeniu dogtrekkingu
A wieczorkiem w sympatycznej atmosferze imprezka przy ognisku.
I w ten oto piekny sposób rozpoczeliśmy sezon dogtrekkingowy 2011
Dzisiaj dotarło do mnie że nie mamy ani jednaj fotki pomimo że Dobrusia taszczyła lustrzanke z duzym obiektywem na plecach przez 45km Smile

Dziekuje drogim paniom za wspaniałe towarzystwo i że wytrzymały moje tradycyjne już zrzedzenie przez tyle kilometrów
Pokonywanie kilometrów z dwoma góralkami Gosia i Dominika zaczyna byc chyba ponad moje siły Smile

Ale może sie skusze na następny
Szczęsliwie dotarliśmy wszyscy do domów i teraz pozostaje tylko rozruszanie zakwasów i przebicie bąbli na stopach Smile

Dzieki Paweł jak zawsze swietna impreza Smile

To chyba tyle mam do powiedzenia reszte wrażen opowiedza może drogie Panie
Do zobaczenia chyba w Złotym Stoku Smile

ares-ka

Jak zwykle, nic dodać, nic ująć Very Happy

. Relacja świetna, dogtrekking niezwykle udany:D dzisiejszy dzień, trochę mniej, bo trzeba leczyć zakwasy Laughing

Iwona

Tu pojawiły się już zdjęcia:

[link widoczny dla zalogowanych]

Bugi

Fajne foty nawet na kilka załapalismy sie Smile

Gość

to tzw frycowe w moim przypadku jest bardzo bolesne ;D na stopach mam tyle bąbli, że nie umiem chodzić, jak nie zaboli zakwas któryś (do wyboru uda, pośladki i lędźwie) to mi się stanie na bąbla i w efekcie chodzę jak ostatnia kaleka, wejście na schody jest już wyższą paraakrobatyką. A na następny raz spakuję się lepiej Razz

aparat wzięłam i ani razu nie skorzystałam, bo nie miałam na to siły. A tereny przepiękne i malownicze nawet o tej porze roku. Będę się musiała tam wybrać na spokojnie i pofocić.

Bugi

No Panie sie za bardzo nie wypowiedziały a jedna wogóle sie nie odezwała Smile

No ale narazie jest usprawiedliwiona
Widze że zostałem nadwornym kronikarzem i tylko ja opisuje wrażenia Smile

pawel

Bardzo fajnie było Was zobaczyć w Pawełkach Very Happy

Szkoda że andrew nie dotarł do mety, zwłaszcza że był tak blisko, ale co zrobić, dogtrekking do duet w którym obie strony musza tego chcieć Very Happy

Gratulacje dla areski za pudło, a Vlk za wytrwałość, widziałem na trasie że wiele Cię to kosztowało. Mam nadzieje że zobaczymy się w Złotym Stoku, może w poszerzonym składzie Smile

Bugi

A czy ktoś się wybiera do Złotego Stoku ??