Wszystko o Stowarzyszeniu Travois ;)

ares-ka

Okazuje się że kilka naszych ludzików startuje w biegach ulicznych. Robią to cichaczem i nic się nie chwalą.

Tak więc gratulacje dla Lili i Greguara za świetne czasy w półmaratonie, oraz słowa uznania dla Wojtka, który wystartował w maratonie.

Mam nadzieję, że ktoś z naszych biegaczy pojawi się tutaj, i coś nam opowie, albo choć jakaś fotkę wstawi Smile

Greguar

No wiec powiem tak od dawna lubilem biegac w takiej masowce pierwszy raz i powiem szczerze chce wiecej..... tak naprawde to chodzilo o sprawdzenie samego siebie - wynik nam nie byl wazne wazne bylo ile potrafimy sami wytrzymac ile dac z siebie jak nasz organizm reaguje na rozne cuda - powiem tak roznego rodzaju treningi wczesniej, przygotowania, ubranie, posilki ktore maja ogromne znaczenie na bieg i wlasne samopoczucie.

Lila i ja startowalismy w polmaratonie czyli jakies 21 km - to taki dystans doczepiony tak naprawde do prawdziwego Maratonu z ktorym sie zmagal nasz Wojtek. Poczatek calkiem ciekawy ponad 1000 ludzi na starcie pod Spodkiem (ten bieg to Silesia Maraton) start no i zaczynamy.... pierwsze mysli jak tu sie poruszac miedzy takim tlumem Al. Korfantego szeroka dluga a tu taki koras. Moje zalozenia byly takie 21 km czyli cos okolo 2 godzin 2 godziny i 15 minut maksymalnie (wczesniej od momentu jak trenuje nie biegalem takiego dystansu)... no to wio pierwsze 4 km dobiegamy do nawrotki w parku chorzowskim kolo zoo a tu pierszi juz nas wyprzedzaja jakis 1 km moze 2 km .... no zawodowcy do gonic ich nie ma szans twardo trzymam swoje tempo czyli jakies 6 min/1 km (no moze 5 z malym haczykiem) ale w takim tlumie to nie bioeganie samemu po asfalcie tylko trzeba sie troszke oszukac wiec bylo troszke szybciej. Bieganie na puls pomoglo mi trzymac rowne tempo wstyd sie przyznac ale zostawilismy z Wojtkiem Lile troszke z tylu ale nie daleko poniewaz plan byl taki zeby dogonic PLACE MAKER'a tak zwane (trudne slowo - chlop lub kobieta z balonami prowadzaca grupke biegaczy na maratonie utrzymujaca dane tempo przez caly bieg tak aby 42 km przebiec np. 4 godzny, 4,5 godziny lub nawet 3,5 godziny) wiec Wojtkowy plan byl taki zeby trzymac sie tego na 4 godziny byl troszke juz z przodu ale pod koniec pierwszej petli dogonilismy i moglismy z nimi spokojnie biec. Nadwyzki energii w moim organizimie i maly mozg powiedzialy - stary dasz rade szybciej wiec mozesz przyspieszac od tego momentu zostawilem w dobrych rekach Wojtka i zaczlem przyspieszac - zdradze tu ze plan byl taki moj oczywiscie ze od 5 km zaczne wyprzedzac niedobitkow ale zmienil sie w trakcie biegu na przyspieszenie. Powolutku po malutku zaczalem wyprzedzac pojedynczych biegaczy (startowalsmy prawie z samego konca) wsrod nich byli ci co na marato i ci na dostawke z polmaratonu. Na 15 km stwierdzilem ze mam jeszcze troszke energii i moge podcisagnac w sumie meta nie daleko i od tego momentu zaczal sie moj prawdziwy test wytrzymalosci w granicach 175 - 180 Hrmax - pulsu i dawaj pod gorke z gorki na ostatnich 2 km jeszcze przyspieszylem dalo sie jeszcze lecialem na maxa wpadlem na mete okazalo sie ze trasa zrobiona w 1 godzine i 49 min z sekundami no i bylem szczesliwy, na mecie nasz serwis od wymiany nog juz czekal czyli Fabersony i Andrew (ktory podczas biegu pilnowal naszych schomikowanych w jego kieszeniach dodatkow czyli zelikowwyokoenergetycnzych i napoi) no dobra oddac chipa i czekam na Lilaska bo Wojtek jeszcze sobie pobiegnie huhuhuhuhu Wink

.....okolo 9 min po mnie wpada na mete Lilasek Very Happy

nie wygladala na szczesliwa a jesli byla szczesliwa to chyba przez to ze koniec i nie musiala wylaczac stopera bo na starcie sie okazalo ze z tego wsyztskiego zapomianala zabrac z auta Twisted Evil

.... no to teraz jakis posilek czyli ciasteczka made Lila i cos do picia i czekamy na Wojtka... godzinke poznmiej wyszlismy sprawdzic czy jak Wojtek kiedy bedzie wbiegal na 4 petle i zacznie ostatnie okrazenie .... przez chwilke nie ma go hmmm byl za tym a moze za tym w czapce no nic czekamy i w koncu jest biegnie wyglada na zmeczonego ale biegnie jest ok, niestety przez otwarcia nasz Wojtek musial sie wycofac po 3 okrazeniu poniewaZ wazniejsze jest w tym momncie zdowie a widac bylo ze okropnie go pocharatalo ale w 3 godziny ten czlowiek przebiegl 30 km CZAPKI Z GŁÓW... a potem do dom i lizanie ran Wink

Gość

To ja dodam gratulacje dla Lilasa za realizacje celu, a dla Grega za to jak mnie odstawił Smile

Biegniesz z gościem 10km równo a tu jeb chwila i go nie ma Smile

a proste były długie.
Mnie z trasy faktycznie zdjęły otarcia (szczególnie te o których nie wiedziałem że mogą zaistnieć).

aaa Greg dzisiaj już pożałował że tak uciekł Smile

, a nie został z naszym pacemakerem do 20 km.

Bugi

No ode mnie dla startujących pełen szacun Smile

Mam nadzieje że dobrze sie sprawiłem jako chodzący bufet Smile

W najblizyszy weekend kolejny bieg juz nieco krótszy
"Unia na 5"
Bieg na 5 km na Katowickim Muchowcu
Dla startujacych w ostatni weekend to będzie jak mrugnięcie okiem a dla mnie to poważne wyzwanie Smile

ares-ka

Dziękujemy za relację Smile

Nie wiedziałam że jest ktoś taki jak PLACE MAKER

No a w weekend będziemy znów trzymać za Was kciuki Smile

Gość

No to ja bym utworzyła wogóle temat : Co Travois robiło w majowy weekend Smile

1. Jedni szlajali się po chaszczach (czyt. Dogtrekking)
2. Inni ciepali dekle w parku (czyt. Dogfrisbee)
3. A inni poszli se polatać po mieście (czyt. Silesia Marathon)
Smile

Gratulacje dla Wojtka, który WALCZYŁ DO PIERWSZEJ KRWI!!!!!
Greguar - super! Twoje przygotowanie taktyczne zdało egzamin. A że mi uciekliście to się nie gniewam. Przez całe drugie okrążenie miałam dobre wsparcie (momentami całkiem dosłownie hehehe).

A tu nasze chłopaki se lecą
[link widoczny dla zalogowanych]

Na mecie Smile

tigrucha mam nadzieję, że mi wybaczysz, że się przytluliłam do Twojego męża, ale sama rozumiesz - ta euforia na mecie!
[link widoczny dla zalogowanych]

Wojtek - nasz Ultras Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Greguar

Gość

PaceMaker, a nie Place Smile

))

Gość

heheh no to gratulacje dla wszystkich i trzymam kciuki za tych co bedą biec na Muchowcu.Na pewno przyjde z aparatem wiec porobie kilka fotek Smile

A pozniej będe je sprzedawać i zarobie na lampę zewnętrzną hehehehhehe.

Lilas no co Ty jakbym mogła sie obrazić a wybaczyć wybaczam

Monika_Baski

Łuhuhuu Gratulacje dziewczyno i chłopaki !!!!!! Very Happy

Greguar

Greguar

No to lecimy dalej :

Katowice - 09.05.2010 (niedziela - poprawka) - 5 km (limit 500 osob)
[link widoczny dla zalogowanych]

Częstochowa - 22.05.2010 (sobota) - 10 km (limit 800 osob)
[link widoczny dla zalogowanych]

Łaziska Górne - 29.05.2010 (sobota) - 7 km
[link widoczny dla zalogowanych]

a pozniej zobaczymy ....

Bugi

ares-ka

Wow

ale się rozbiegaliście Laughing

Super

Gość

no Gosia może spróbujesz swoich sił Smile