Wszystko o Stowarzyszeniu Travois ;)

kasior

Keiko miała bliskie spotkanie z czeskim zaprzęgiem

Greguar

Ooo grzmi ... po zawodach, nie przyzwyczajałbym się jeszcze do wyników pierwszych miejsc (zwlaszcza sprinterow)...licho nie śpi - zobaczymy co będzie dalej czekamy na dalsze decyzje.

Radek Ekwińskidodał(a) post w obszarzeBorder Rush
Komentując zdjęcia opublikowane przez Kasię chcę jako organizator zawodów powiedzieć, że jest niedopuszczalne i skrajnie naganne, myślę że w opinii wszystkich, zachowanie dwóch najbardziej utytułowanych polskich zawodników sprinterskich, startujących tak na psach czysto rasowych, jak i psach nierasowych. Jestem przekonany, że obydwaj powinni znać sposób zachowania się maszera w takiej sytuacji. Również sprzęt, który używają, powinien odpowiadać możliwościom ich psów. Jak widać na zdjęciach - nie przyjechaliście tutaj dawać przykład innym , przyjechaliście tylko wygrywać. Nie takie są założenia wyścigu Border Rush. Ponieważ o takich zajściach na trasie wyścigu dowiaduję się dopiero teraz, niezwłocznie wraz z sędzią głównym wyścigu podejmę stosowne kroki.
Radek Ekwiński

Commenting on photos posted by Kate as the organizer of the competition I want to say that this is unacceptable and extremely reprehensible, I think, in the opinion of all, the behavior of two of the most successful Polish players sprint, starters as the pure-bred dogs and greyster dogs. I am sure that the two should know the behavior of a musher in this situation. Also, the equipment that they use, it should match the capabilities of their dogs. As you can see in the pictures - do not you come here give an example to others, but you came only to win. No such assumptions are Border Rush race. Because about such incidents on the track I find out only now, as soon as the main race of the judge shall take appropriate steps.
Radek Ekwiński

Radek Ekwiński
Psy obydwu zawodników zostały poddane na mecie pełnej kontroli weterynaryjnej. Nie wymagały żadnej interwencji, były w dobrej kondycji. Ja również chciałbym, aby odpowiedzi były proste : jeden pies wyrwał się i był na trasie poza kontrolą, a maszer próbował go złapać, drugi na zakręcie rozerwał suwak torby, a maszer wykazał się refleksem i go złapał. Dlatego komitet wyścigu niezwłocznie poprosi obydwu zawodników o wyjaśnienia na piśmie. Każdy zawodnik wie jednak, że kiedy na trasie jakiś pies ma problemy, należy zabezpieczyć go w torbie i dowieźć bezpiecznie do mety. Sam wyścig staje się wtedy mniej ważny.

Dogs this two players have been a full veterinary inspection before on finish. Did not require any intervention, were in good condition. I would also like to answer was simple: one dog escaped and was on the road out of control, and the musher tried to catch him, one on the corner ripped zipper bags, a musher showed quick reflexes and caught him. Therefore, the race committee will ask both players immediately for clarification in writing. Every player knows that when a dog on the route has problems, you should secure it in a bag and bring it safely to the finish line. The race becomes less important.

Jangcy

Grześ daj link do źródła

Rashowa

[link widoczny dla zalogowanych]

szukaj między zdjęciami Smile

Gość

No trochę się ogarnąłem... więc moge w końcu coś napisać...

Nasz wyjazd z Jankiem był kompletnie nie planowany,totalny żywioł Wink

Grześ Burza jechał w środę popołudniu, a my późnym wieczorem i byliśmy coś koło 4 rano w czwartek. Ogarnęliśmy psy kimneliśmy się z 2 godziny i się zaczęło... rano bieganie, nerwówka i podziwianie praktycznie całej elity europejskiej,odprawa ... i pytanie gdzie myśmy się wogóle wybrali heh

Start I etapu miał zostać odwołany z uwagi na niesprzyjające warunki śniegowe (roztopy,deszcze) ale jakoś w końcu ustalono że jednak się odbędzie. Zapieliśmy nasze miśki... boże ale zdziwione były heh no i wystartowaliśmy... na początku musiałem jechać na macie albo hamulcu bo głupole nie za bardzo wiedziały o co biega (start szeroki z 30 metów jak nie więcej) i leciały na łeb na szyje potem już spokojniej było. Trasa w sumie fajna była,wyratrakowana,pierwsze 4-5km praktycznie cały czas pod górę potem już różnie,góry doliny,do mety też się podjeżdżało pod górę. Psiaki generalnie szły to co z nimi trenujemy więc jakoś specjalnie źle nie było. W drugi dzień warunki były trochę gorsze bo cały czas padał śnieg i się na trasie kopnie zrobiło... w trzeci to samo z tą różnicą że mieliśmy przygody na trasie,niestety podczas wyprzedzania czeszki psy przy pełnej prędkości wskoczyły mi w zaprzęg i Keiko ucierpiała (obita troszku) i skończyło się bagiem. Po III etapie wet przebadał psa i niby było oki, dopuścił do czwartego, z psiakiem nic się nie działo...
Na IV etap wyjechaliśmy o 10.32 i już po 700m zaczęły się problemy z Keiko,najpierw obracała się patrząc na mnie a potem jakoś dziwnie szła,i trzeba było szybkon podjąć decyzje co robimy,stwierdziłem że dam ją do bagu... i się zaczęło... niestety bidulka popiskiwała i reszta psów nie wiedziała co jest grane,jak się potem okazało rozwalało to pracę całego zaprzęgu... stwierdziłem niech se idą jak chcą,co by ino się do kulać i ukończyć... no i kilkanaście metrów przed metą szczelił bag i ja tu patrze a pies mi wyskakuje,tyle co mi się udało to się wychyliłem i zdążyłem ją za szelki złapać i tak wjechałem na metę gdzie weterynarze ją od razu przejęli...

JAK BYM TEGO SAM NIE PRZEŻYŁ NA WŁASNEJ SKÓRZE TO PEWNIE TEŻ BYM SIĘ ZASTANAWIAŁ NAD TYMI ZDJĘCIA,A APARAT PRZYJMIE WSZYSTKO ...

Podsumowując :

Wyjazd i przygoda super ! Poznaliśmy masę fajnych ludzi, na mnie osobiście zrobił wrażenie starszy Pan chyba Horst Maas który w 88r. ukończył IDITAROD,przesympatyczny człowiek. Nauczyliśmy się dużo a zawłaszcza psiaki.Przećwiczyliśmy z psami w 4 dni więcej niż przez 5 lat jeżdżenia, wyprzedzaliśmy się 130 razy z tego 10 razy to czołówki (masakra) heh i żadnych problemów nie było Wink

Polecam każdemu !!! w przyszłym roku jak bóg da też jadę Wink

A i Wielkie Dzięki dla chłopaków z teamu Burzyńskiego za pomoc i wsparcie !!!

Gość

Relacja na stronie [link widoczny dla zalogowanych]